Witam was w trzecim poście z serii 'Jest Gadane'.
Co tym razem mogło dać mi temat skłonny do refleksji i podzielenia się z wami tym wszystkim? Tak. Koniec kolejnego serialu. Serialu równie wartościowego jak dwa pozostałe, które również się znalazły w tej serii...'Teen Wolf'...Powiem wam, że nie obejrzałam zakończenia od razu po wgraniu napisów. Nie wiem czy była to moja niegotowość na kolejny koniec, czy po prostu brak chęci.
Co do mnie, to ja nigdy nie byłam jakąś wielką zwolenniczką Teen Wolfa, niejednokrotnie powtarzałam, że wolę wampiry. Pierwsze trzy sezony były bardzo wciągające, kiedy tak naprawdę pokazywane było to jak Scott musi sobie radzić z czymś nowym, z czymś z czym do tej pory nie miał styczności. Sezony, czwarty i piąty były już moim zdaniem trochę na siłę. Nie podobało mi się kilka wątków, nie rozumiałam wielu rzeczy, no i przyszedł czas na sezon szósty. Nie wyczekiwałam go jakoś z wielką niecierpliwością, po prostu chciałam, żeby to się zakończyło w jakiś sposób, nie było ciągnięte na siłę i myślę, że producenci wybrali po prostu idealny moment, aby powiedzieć 'stop'. To co zobaczyłam w odcinku pierwszym szóstego sezonu przerosło jakoś moje oczekiwania, przez co każdy kolejny to był tydzień wielkiej męczarni. Kiedy doszłam już do odcinka dziewiętnastego nie umiałam wyobrazić sobie zakończenia, tego, że może się skończyć inaczej niż przypuszczam. Pierwsze minuty odcinka ostatniego to były dla mnie same łzy...wielkie powroty, nieważne czy to Stiles, Derek czy Jackson...po prostu nie wierzyłam, że to się dzieje, że zobaczę te postacie po raz kolejny. Brakowało mi tylko Isaaca, wiadomo, był on jedną z bardziej lubianych przeze mnie postaci.
Chciałabym dodać, że ten ostatni odcinek był dla mnie wyjątkowy. Był dla mnie czymś innym. Ja cały czas zdawałam sobie sprawę, że to ten sam serial, ale widząc i uświadamiając sobie tą zmianę tych wszystkich bohaterów...6 pełnych lat. To dużo czasu. Ta praca, którą wkładała obsada w to, aby wyszło coś dobrego. I wyszło i jestem dumna, że to obejrzałam. Były momenty dobre i złe, głupie i bardzo mądre, ale po końcu serii stwierdzam, że jest to serial na pewno godny uwagi.
Czy myślę, że shippy miały jakiekolwiek znaczenie? Uważam, że miały. Dzięki nim wkręcałam się w ten serial...Szczerze powiem, że na początku Scalia to było dla mnie gorsze niż Scira czy Isaalison, ale przekonałam się. Wiem, że to była jakaś chemia i dobrze, że stało się tak jak się stało.
Jestem szczęśliwa, bo mimo, że Teen Wolf się skończył. To uważam, że wszystko poszło w odpowiednim kierunku i ten mur został postawiony w odpowiednim momencie.
Scott, Stiles, Lydia, Derek, Allison, Kira, Malia, Liam, Theo, Ethan, Aiden, Jackson i mnóstwo innych zamknęli kolejny rozdział mojego życia. Jestem wdzięczna za wszystko, czego mnie nauczyli i pokazali.
Dziękuję za wysłuchanie, a raczej przeczytanie wszystkiego, co miałam do napisania. Widzimy się już za tydzień w kolejnym poście! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz