:)

TOP 5 SCEN Z RIVERDALE (s02e21) #spoilers ♥

Pisze ten post, póki jestem w ogromnych emocjach. Dwudziesty pierwszy a zarazem przedostatni odcinek drugiego sezonu Riverdale był...najlepszy z wszystkich do tej pory! Nie spodziewałam się jeszcze, że ta produkcja mnie tak zaskoczy a tu proszę! Te sceny...prawie na każdej z nich płakalam...

SCENA 1 - Powrót Ghoulies 💔
Szczerze wiedziałam, że wrócą i będą chcieli wszystko rozwalić, ale nigdy nie sądziłam, że oni uknują coś z Lodgem i Penny...od początku jej nie lubiłam ;) W każdym razie...Scena...gdzie trzej wspaniali mężczyźni z Riverdale (FP, Fred i Keller) ratują bar Popa przed tymi okropnymi ludźmi jest piękna i zdecydowanie jest to najmilsza scena dla moich oczu :D

SCENA 2 - Kolejna śmierć 💣
Ja nie wiem co im się zebrało z tym żniwem na koniec sezonu, ale no błagam...serio? Fangs...to była dla mnie dość neutralna postać, jednak na jakiś sposób ją lubiłam...Zabijanie go naprawdę nie było potrzebne...A to że zrobiła to matka Migde...po prostu...nienawidzę jej...nie wiem jak mogła to zrobić, nie znając prawdy...

SCENA 3 - Tożsamość Black Hooda ujawniona 👀
Szczerze? Nie zrobiło to na mnie dużego wrażenia, bo podejrzewałam to od kilku odcinków. Hal w tym był bardzo przerażający i ja naprawdę w pewnym momencie się przestraszyłam...Gratuluję Cheryl, ma niezłego cela...Ale cóż...Gdy Hal zaczął pokazywać ten film, od razu wiedziałam co się święci i naprawdę scena, w której Alice zaczęła go poniżać...to co powiedziała o niej i FP...duma to za mało powiedziane...Sprawa BH jednak nie do końca zostaje rozwiązana, bowiem...skoro Hal był Black Hoodem, to kto znalazł się w domu Archiego podczas gdy rozgrywały się wydarzenia w salonie Cooperów?

SCENA 4 - Lodge...👥
Ja od początku wiedziałam, że ten Hiram jest...zły...żeby nie powiedzieć za brzydko...To co robił nie podobało mi się od zawsze...I w końcu mam nadzieję, że Hermione przejrzała na oczy i błagam...niech ona wreszcie się mu postawi...niech wreszcie dziewczyny Lodge pokażą ten ogień o którym ciągle jest mowa!

SCENA 5 - Jughead...💔
Ja naprawdę nie chcę nic mówić...Co ja mam w ogóle dodać...To była najgorsza scena...Spełnił się mój najgorszy koszmar...Dla wszystkich przypomnę. Jughead został zmiażdżony przez Penny z jej stadem...Gdy o tym pisze, naprawdę trudno mi trzymać emocje na wodzy...Jeśli Jughead umarł...To ja nie wiem co ja mam zrobić...nie wiem czy ja dłużej będę oglądać ten serial...Wyraz twarzy czy Betty czy FPiego był tak bolesny, że...no tak jak mówię ja nie mam słów...ja nie zdaje sobie sprawy co się stało...Jeszcze oglądając zwiastun ostatniego odcinka sezonu...ta scena gdzie Ronnie, Betty i Archie stoją nad czyimś grobem, a Betty trzyma czapkę Juga...modlę się żeby to był pogrzeb Fangsa...Proszę tylko o to...on mus przeżyć...

Naprawdę nie spodziewałam się po tym odcinku aż takich emocji...to jest...niewyobrażalne! Czekam z niecierpliwością na kolejny czwartek i kolejny zapierający dech odcinek...Jedyne na czym mi zależy to to, żeby Jughead przeżył...Musi...
Dziękuję za wysłuchanie, a już za tydzien ostatni post z tego sezonu...💕💪

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz